JESTEM PILOTEM WYCIECZEK I ROBIĘ TO Z PASJĄ



21 LUTY - MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ PRZEWODNIKÓW (I PILOTÓW) TURYSTYCZNYCH




Wiele osób zazdrości mi (pozytywnie) pracy pilota wycieczek, co w wydaniu tureckim oznacza w praktyce, że się jest i pilotem i przewodnikiem w jednej osobie.
Oprócz wiedzy fachowej trzeba mieć: 

UMIEJĘTNOŚCI ORGANIZACYJNE I UMIEĆ PRACOWAĆ POD WPŁYWEM STRESU I PRESJI CZASU


Muszę mieć orientację w terenie, znać trasę (bo kierowca jest od kierowania, a nie od znajomości drogi), wiedzieć, gdzie znajdują się wszystkie hotele i kompleksy mieszkalne (obsługuję rejon od  Alanya do Kemer tj. około 200 km w linii prostej, a to jest kilka tysięcy takich potencjalnych punków odbioru turystów. I jakże jestem wdzięczna za wynalazek jakim jest nawigacja w telefonie!!!! :) ). Po drodze wiedzieć, gdzie się można zatrzymać na siusiu i papieroska, gdzie zrobić przerwę na obiad, w między czasie potwierdzić rezerwację w hotelu i innych atrakcji. Wysłuchać żalów turystów, którym coś obiecano a ja mówię inaczej.









































Czas, ten czas tak szybko biegnie, a tu ktoś zaspał i muszę zaczekać, a tu już z następnego hotelu powinnam odebrać turystów. Zaraz będą dzwonić. Więc uprzedzam fakt i piszę wiadomość do naszego operacyjnego, że czekam na turystów i mam poślizg 10 minut. Na trasie kolejny stres "czasowy". Kierowca jakoś ślamazarnie jedzie, pytam co się dzieje, czy się źle czuje, a on, że on tak zawsze jeździ. Nie chcę i nie mogę go poganiać, bo przede wszystkim najważniejsze jest bezpieczeństwo. A ja już wiem, że gdzieś nie zdążę na czas dojechać. Dokonuję korekty trasy, zmieniam pozycje. Zasadę mam jedną. Zrealizować wszystko co jest w planie. Coś przesunę, coś połączę. Turysta musi być zadowolony.


TURYSTA MA ZAWSZE RACJĘ
























Bywają turyści, którzy jeszcze nie weszli do autobusu a już zaznaczają, że się będą skarżyć. Cóż ... każdy ma prawo do tego... 

Kiedyś zapytałam (w żartach) mojego bossa, czy mogę się poskarżyć na turystów. Odpowiedział - tak możesz. Tylko mów do mnie po polsku!. A mój boss nie zna ani jednego słowa po polsku. (kurtyna) 
To tyle straszenia i narzekania. A teraz kilka szczerych słów prawdy. 
Pozytywne strony mojej pracy:
Ci którzy, z góry zakładali, że będą się skarżyć, na koniec wycieczki składają wielkie podziękowania i w sumie zapominają co im się na "dzień dobry" nie podobało. (Wiedziałam, że tak będzie :) )
Kiedyś (ach kiedy to było), przez ponad rok musiałam pracować w jednym pokoju biurowym z osobą, z którą, co tu dużo mówić, nie darzyłyśmy się zbytnią sympatią, to był koszmar. A tutaj - hmmm, jutro będę miała nową grupę. Ale miałam kiedyś grupę 6 osobową, którzy byli ze mną na 4 wycieczkach w ciągu 3-tygodniowego pobytu. Za drugim razem, specjalnie zapytali w biurze, gdzie kupili wycieczkę, kto będzie ich pilotem i powitali mnie rano gorącą kawą i bułeczkami (wyniesionymi z hotelu). I tak było przez następne wspólne podróż. Prawda, że miłe? :) 
Podziemne miasto

Szanuję każdego turystę, bez wyjątku. Zawsze staram się zrobić maksymalne maksymum (wiem, że wyszło masło maślane). Nawet jak trafia mi się mieszana grupa i się okazuje, że ktoś mówi w języku zupełnie dla mnie niezrozumiałym (np. po arabsku czy francusku). Wtedy stosuję mój "tarzan style", czyli jak mogę - rękoma, nogami, rysowaniem, malowaniem. Mój turysta musi być zaopiekowany, doinformowany i zadowolony. A metodę i technikę intuicyjnie dobieram. 

Parę razy miałam turystów głuchoniemych. Migających. I to na dodatek rosyjskojęzycznych. Trochę czytali z ruchu ust, a resztę pisałam na kartce papieru  (po rosyjsku).  


WIEDZA FACHOWA




Dolina Miłości

Temat rzeka. Oczywiście znam historię, geografię, politykę, wiedzę o społeczeństwie, kulturę, sztukę, statystykę, demografię etc etc etc. Muszę być gotowa na pytania Turystów. Ciekawskich, albo testujących moją wiedzę. Cóż oczywiście trafiają mi się na pokładzie specjaliści w danej dziedzinie (wąskiej) i wtedy chcą mnie zagiąć. Uwielbiam pytania jak na przykład - proszę mi powiedzieć, co to było za drzewo, które niedawno minęliśmy (heee????) kiedy??, które?? - turysta z uśmiechem mi odpowiada - no 5 minut temu, takie bez liści (heeeeee????). W głowie szybka ocena terenu - gdzie ja jestem?, bo przecież stoję odwrócona do kierunku jazdy i opowiadam historię, nie patrzę na drogę, aha tutaj, no cóż jest marzec, a to są góry i jeszcze na szczytach leży śnieg, to oczywiście, że jeszcze nie ma liści, ale od czego jest wiedza i doświadczenie. 




Pamukkale/Hierapolis
Dopytuję, czy to były drzewa jakby w sadzie, takie trochę karłowate. Tak Tak potwierdza turysta. To były jabłonie odpowiadam. ufffff. Bo w tym rejonie są sady z jabłkami (znajomość destynacji) i o ile się znam (mój sąsiad z Polski miał sad jabłkowy) to one tak samo zimą karłowato wyglądały. (kurtyna).

Stosuję niestandardowe techniki jak np. pokazanie akustyki kościoła w Cavusin w Kapadocji poprzez zaśpiewanie piosenki. (Poniżej). Jako dodatek, bo oczywiście akustyka nie jest najważniejsza. 



Uwielbiam dyskusje, sama nieraz prowokuję. Kiedy już wszystko co było w planie zostało pokazane, zwiedzone, w drodze powrotnej, jest czas na plotki, ploteczki i dyskusje i 1000 pytań do ... .

ZMĘCZENIE

Mój czas pracy zaczyna się o godzinie 2.30 . Bo o godzinie 3.00 odbieram pierwszych turystów, a kończy? hmmmm dobre pytanie
Bywa, że jadę z wycieczki na wycieczkę. Nieraz wpadam tylko do domu, aby wziąć szybki prysznic, zmienić ubranie, złapać torbę bo już pod domem czeka na mnie następny bus. Czyli jestem od ponad 24 godzin na nogach. Melduję do mojego bossa, że zmęczona jestem - a on - wiem, ale  Viola, Polacy są, to kto pojedzie. I mam zaznaczone w zgłoszeniu, że proszą o Ciebie .... Tak, Polacy, jadę. Dla Rodaków zrobi się wszystko .
W domu mam przygotowane 4 torby, każda na inną trasę, Największa jest dla wycieczek z noclegiem. Kosmetyki, szczoteczka do zębów, piżama, odzież na zmianę, pomoce i gadżety na daną trasę. 
Tak wygląda życie pilota wycieczek :) 

W czasie sezonu moje życie należy do mojego bossa. Jest moim sterem i okrętem (ha ha ha , żartuję ). W sezonie my pilocie - przewodnicy wycieczek, nie mamy prywatnego życia. Wszystko się dzieję na gorąco. 


Ale żeby nie było, że narzekam ... UWIELBIAM SWOJĄ PRACĘ !!!!
UWIELBIAM MOICH TURYSTÓW. Jestem szczęśliwa, czuję się spełniona. 
A zmęczenie mija. Po zakończeniu sezonu potrzebowałam trzech tygodni na odtajanie. I po tych trzech tygodniach znowu zatęskniłam za autokarem, moją Kapadocją, gorącym Pamukkale, podsypianiem w autobusie .. i za turystami. Poprostu, bo Was kocham. 



CO ROBI PILOT WYCIECZEK W CZASIE POMIĘDZY SEZONAMI  


Po pierwsze - odsypia

Po drugie - nadrabia zaległości w spotkaniach w przyjaciółmi
Po trzecie - robi to co kochał najbardziej zanim nie zaczął pilotować wycieczki. W moim przypadku to talent śpiewaczy. 
Mamy w Alanya międzynarodowy chór, dla którego od niedawna zaczęłam być dyrygentem. 
Poniżej zobacz nasze pierwsze występy. Filmy może nie do końca udane, bo amatorsko telefonem komórkowym kręcone, ale ... najważniejsza jest zabawa. 


Koncert Bożonarodzeniowy w Alanya


Przed koncertem w Alanya






--------------------------------------------------





Komentarze

  1. Cudowna kobieta w cudownym kraju, której można pozazdrościć odwagi i optymizmu!!! Super!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz